Kobiece tematy - Tampony z aplikatorem Tampax Compak Regular



Z tamponami zaczęłam przygodę już jakiś czas temu i mimo że początkowo byłam sceptycznie nastawiona tak do nich przywykłam, że nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich i nie brakuje mi tego braku higieny z podpaskami. To opakowanie znalazło się w moim koszyku tylko dlatego, że pilnie były mi potrzebne tampony, bo moje się skończyły - skleroza zapomniała zrobić zapasów), a O.B. ma za małe opakowanie i wybrałam duże (16szt), ostatnie opakowanie Tampaxów Compak Regular Tamponów z aplikatorem (w Lewiatanie - najbliżej od domu). Kiedyś miałam takie i nie było takiego problemu. Nawet ten aplikator mi podpasował wtedy - "próbki" rozdawali w szkole, więc sobie przetestowałam, ale to było X lat temu.
Przyznam, że to najgorzej wydane 13,20zł w moim życiu (pominę, że takie tampony nawet w Rossku są tańsze, więc dużo przepłaciłam). Kupowałam już najróżniejsze tampony, ale z tymi to była tragedia.
Ale co z tamponami może być nie tak?
Zacznę od aplikatora - nie powiem ile razy się w miejscu intymnym przycięłam tym śmiesznym aplikatorem. Za każdym razem miałam strach w oczach, czy znów się nie uszczypnę przy aplikacji tampona.
Tampon? Również okazał się tragedią! Po pierwsze robił się płaski i część wsiąkała w niego, a część "wyciekała" - nigdy nie miałam do końca zaufania do tamponów i dlatego zawsze podczas okresu poza tamponem noszę wkładki lub podpaski dla większego bezpieczeństwa. W tym przypadku to "zabezpieczenie" się opłaciło. 
Ponadto każdy tampon jest pakowany oddzielnie w żółtą folię. To chyba ich jedyny plus - łatwiej się do nich dostać, w innych często folia się ślizga i jeśli są przekręcane to ciężko je otworzyć.
Kolejnym problemem jaki napotkałam z tymi tamponami to ich usuwanie - jeden z nich się nie wiem, zassał i w ogóle nie mogłam go wyciągnąć, a sznureczek nie ma takiej pętelki jak przy O.B. (wystarczy pociągnąć i nie ma problemu), a tu mi się ślizgał ten sznureczek i już się bałam, że ręką będę musiała wyjmować całego tampona. Obrzydliwe wspomnienie.  No i jeszcze jedna rzecz - wypadają. Nie wiem czy ja jestem taka "duża", ale to był straszny problem. Raz tak tylko miałam jak źle zaaplikowałam tampon, albo był za mały (za mało chłonny - miał prawo "wypłynąć").
Także nie polecam tych tamponów. Są tragiczne. Lepsze są już te z Biedronki czy Tesco najtańsze. Nigdy chyba podczas okresu nie czułam się tak źle. Ból swoją drogą, ale ten dyskomfort był najgorszą rzeczą jaka spotkała mnie w te dni. :/ Oczywiście przemęczyłam się z tymi tamponami do końca opakowania, bo szkoda mi było wydanych pieniędzy. Jak tak myślę, że to wina bardziej intensywnego okresu (wypadanie i zassanie się tampona w środku), ale to nie powinno mieć wpływu na szczypanie się aplikatorem. Myślę, że to powinno być dopracowane. Oczywiście będę szczera - przykro mi było, że wydałam tyle pieniędzy i zamiast komfortu czułam się jak ostatnia ofiara w te dni, straszny dyskomfort. Nikomu nie polecam tych tamponów.

Pojemność: 16 szt  
Cena: 13,20 zł 
Moja ocena: negatywna




Pozdrawiam,
Janettt

1 komentarz:

  1. Oj znam ten ból. Też przetestowałam wiele tamponów - efekty faktycznie były różne (łącznie z wypłynięciem - niestety). Teraz używam http://myob.pl/ i u mnie najlepiej się sprawdzają. Ale wiadomo ile kobiet tyle gustów - nawet jeśli chodzi o tampony:)

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tu jesteś mam nadzieję zostawisz jakiś ślad. :)

Copyright © 2014 Świat obiektywem Janettt , Blogger