Zmiany...
Hej!
Nie wiem czy ktoś się stęsknił za moimi wpisami, ale wracam. A co tam. Wystarczy ciszy.
Właśnie znów jadę do rodziców (zdążyłam wrócić po prawie 4 miesiącach za pracą i znów muszę wybyć w celach zdrowotnych tym razem, na szczęście tylko na tydzień. Dużo się u mnie zmieniło. Kolejne choróbsko, nieporozumienia z tatą i siostrą. Długo by gadać. W każdym razie jak tu zrobię badania pod Warszawą to wracam i kolejne wizyty u lekarzy. To dość poważne, kolejna konsultacja może wykaże coś co powie co zrobić. Z tarczycą czy torbielą było o tyle łatwiej, że można było to wyciąć w cholerę, niestety kręgosłupa mi nie usuną, a szkoda. Najlepiej byłoby jeszcze gdyby szybko odrósł. ;)
Po dzisiejszym USG "tarczycy" (w sumie miejsca po niej), postaram się napisać dla Was wpis o kremiku, który wywołał u mnie mieszane uczucia, ale jestem z niego zadowolona. :)
Zatem cierpliwości. Mam nadzieję jeszcze "mnie ktoś czyta". ;)
Nie wiem czy ktoś się stęsknił za moimi wpisami, ale wracam. A co tam. Wystarczy ciszy.
Właśnie znów jadę do rodziców (zdążyłam wrócić po prawie 4 miesiącach za pracą i znów muszę wybyć w celach zdrowotnych tym razem, na szczęście tylko na tydzień. Dużo się u mnie zmieniło. Kolejne choróbsko, nieporozumienia z tatą i siostrą. Długo by gadać. W każdym razie jak tu zrobię badania pod Warszawą to wracam i kolejne wizyty u lekarzy. To dość poważne, kolejna konsultacja może wykaże coś co powie co zrobić. Z tarczycą czy torbielą było o tyle łatwiej, że można było to wyciąć w cholerę, niestety kręgosłupa mi nie usuną, a szkoda. Najlepiej byłoby jeszcze gdyby szybko odrósł. ;)
Po dzisiejszym USG "tarczycy" (w sumie miejsca po niej), postaram się napisać dla Was wpis o kremiku, który wywołał u mnie mieszane uczucia, ale jestem z niego zadowolona. :)
Zatem cierpliwości. Mam nadzieję jeszcze "mnie ktoś czyta". ;)
No i nie będę Was zanudzać wpisami co było w Walentynki, jak je spędziłam i takie tam, uważam, że nie ze wszystkiego muszę się spowiadać. Takie przemyślenia po wielu błędach w moim wykonaniu za pośrednictwem internetu. ;)
W zamian zostawiam Wam do obejrzenia "bobrowe dzieło" - tak w sumie podejrzewam, że to bobry, ewentualnie łoś. Zdjęcie zrobione nad stawem u rodziców. Tak - mamy tam łosie, sarny, dziki, bobry i wiele innych żyjątek - z niektórymi ciężko żyć. ;x
Trzeba się pogodzić z prawami natury.
Pozdrawiam,
Janettt
W zamian zostawiam Wam do obejrzenia "bobrowe dzieło" - tak w sumie podejrzewam, że to bobry, ewentualnie łoś. Zdjęcie zrobione nad stawem u rodziców. Tak - mamy tam łosie, sarny, dziki, bobry i wiele innych żyjątek - z niektórymi ciężko żyć. ;x
Trzeba się pogodzić z prawami natury.
Pozdrawiam,
Janettt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skoro już tu jesteś mam nadzieję zostawisz jakiś ślad. :)