Eveline Matt My Day - hit, czy kit?

Eveline Matt My Day - hit, czy kit?



Eveline Matt My Day, Podkład matujący, Beige 04, który od jakiegoś czasu testuję dzięki portalowi ofeminin.plDo testów otrzymałam najciemniejszy chyba odcień, ale niestety i tak jest on dla mnie za jasny.Przeważnie muszę go mieszać z ciemniejszymi, co nie ujmuje mu i np. najlepiej się zgrywa z odcieniem Pierre Rene 22, z którego "wyciąga" różowe odcienie i go ładnie rozjaśnia. W dodatku to połączenie wydaje się przyjemne i kremowe. 



Sam jednak trochę ma braki. Krycie jest takie sobie. Na brodzie mam przeważnie blizny lub ranki i niestety potrafią mocno prześwitywać. Bez bazy i użycia gąbeczki sam podkład również nie spisuje się dobrze, ale znowu gąbeczka wciąga bardzo dużo podkładu (przynajmniej moja aktualna - czas zaopatrzyć się w nową i jutro idę polować chyba na gazetę z gąbeczką).

Podkład ma dodatkowo nawilżać i chyba coś tam działa pod tym względem, ale w niewielkim stopniu w moim przypadku. Zdarza się że podkład u mnie w niektórych miejscach się "łuszczy" - widocznie w moim przypadku zbyt mocno matowi skórę, a za mało nawilża. Wciąż mam co do niego mieszane odczucia. Choć nie jest najgorszy, brakuje mi w nim czegoś.
Fajnym rozwiązaniem okazała się pompka z tubką. Choć na początku było to kłopotem - przez kilka użyć w ogóle nie chciało "ciągnąć" pompką. Dopiero przy 3/4 razie jak trzymałam tubkę w pionie to zaczęło w końcu lecieć. 
Opakowanie ma piękne kolory i niesamowicie podoba mi się połączenie czerni, złota i bieli.


Jeżeli chodzi o paczuszkę to oczywiście ofeminin się postarał i wszystkie paczki są pięknie zapakowane, ale nie tak pachnące jak te dresscloudowe. Jeśli dopracują podkład i wypuszczą ciemniejsze odcienie to myślę, że sięgnę jeszcze po ten podkład. 
Póki co sprawdza się tylko do rozjaśniania tych za ciemnych - a mam ich trochę jeszcze.


Najciekawszym aspektem w tym podkładzie jest chyba zapach. Taki perfumowy. Po prostu go ubóstwiam. Niesamowicie mi się podoba i dla mnie każdy podkład mógłby tak fenomenalnie pachnąć.
Reasumując niestety odcień jest dla mnie za jasny. Makijaże z użyciem tego podkładu jak i z opcją mieszaną znajdziecie na moim profilu na dresscloud.pl,gdzie znajdziecie mnie pod nickiem Janettt. Gorąco zapraszam, aktualnie jest wiele pięknych swopów do zdobycia, a dodatkowo mamy dresscloudowy kalendarz adwentowy, który otwieramy codziennie i co najlepsze nieotwarte okienka nie przepadają. Do zdobycia są dodatkowe kryształki, premium, odznaka (na którą nie mogę się doczekać), jak i również dzień wolny - DC napełnia barometr za nas w tym dniu. <3 Jeżeli macie pytania to piszcie śmiało. :) 



Pojemność: 30ml
Cena: ok. 18zł
Moja ocena: pozytywna z minusem



O2SKIN Mocno skoncentrowane serum tlenowe (30%tlenu) próbki z nową formułą

O2SKIN Mocno skoncentrowane serum tlenowe (30%tlenu) próbki z nową formułą


W styczniu pisałam Wam o moim odkryciu i zarazem ulubieńcem ubiegłego roku. W tym roku tak się potoczyło, że otrzymałam kilka próbek tego fantastycznego produktu w nowej, zmienionej wersji. Jest bardziej kremowa, biała (nie tak jak tamta - przezroczysta, nieco mleczna). Dobrze się wchłania i co najbardziej wyróżnia się od tamtego serum to cudowny zapach, który pokochałam. <3



Jestem po 3 próbkach i przyznam, stan mojej skóry poprawił się i utrzymuje się dłużej niż po tamtym. Skóra jest dotleniona, nawilżona. Ponownie ta marka mnie zauroczyła swoim produktem.:)
Normalnie nie opisuje próbek, bo przeważnie nie można po nich nic wywnioskować, ale w tym przypadku jest inaczej i produkt zasługuje na uwagę. <3
Na moim profilu na DC, gdzie Was gorąco zapraszam - jestem pod nickiem Janettt, znajdziecie również filmiki w recenzji tych próbek i ten na którym pokazałam jak wygląda teraz nowa konsystencja serum. <3 Oczywiście trochę słabo jakościowo, bo nagrywałam na szybciora, ale to co najważniejsze raczej widać. <3 Na koniec zapraszam Was do wpisu ze starą odsłoną serum TUTAJ, gdzie zobaczycie jak wyglądała wcześniejsza konsystencja. :)

 



Wibo, Deep Black Eyeliner (Intensywnie czarny eyeliner)

Wibo, Deep Black Eyeliner (Intensywnie czarny eyeliner)





Eyeliner Wibo, który kupiłam w Rossmannie chyba jeszcze zaraz przed promocją za ok 10zł. Wcześniej miałam kobaltowy odcień tej marki i byłam zadowolona. Ten zakup utwierdził mnie w przekonaniu iż te eyelinery są po prostu świetne! 




Kreski są prawie idealne i mocno czarne. Prawie, ponieważ pędzelek zaczął się zbyt "rozpłaszczać" i coraz mniej równe wychodzą te kreski, ale mimo wszystko sam w sobie jest idealny. Jestem bardzo zadowolona z zakupu. Piękne są kreski z jego pomocą. Jeszcze do czego mogę się przyczepić to fakt że czasem pędzelek nabiera zbyt dużo produktu, ale poza tym przy mojej niezdarności rysowania kresek jest świetnie. 

Buteleczka jest wygodna do trzymania, da się eyeliner postawić, bo jak było w przypadku eyelinera z Lovely tam się nie dało, a ja lubię jak produkt stoi jak powinien, a nie leżakuje.



Jeżeli chodzi o trwałość to raczej długo się utrzymuje na powiece i dość szybko zastyga. Dla mnie to nr 1 jak do tej pory jeżeli chodzi o eyelinery z pędzelkiem. :) No na równi z kolorem kobaltowym. ;)

Cena: ok 10zł w Rossmannie (gdzie indziej mniej)
Moja ocena: Pozytywna




H&M Regulowany czarny choker typu sznurek ze złotymi elementami - DressCloud #1344

H&M Regulowany czarny choker typu sznurek ze złotymi elementami - DressCloud #1344



Nie wiem jak to się stało, ale nigdy nie pokazywałam na blogu żadnej biżuterii/naszyjników. Zatem czas nadrobić zaległości i przy okazji zaprezentować wylicytowany na DressCloud swop #1344 w połowie września. Byłam w szoku, że dałam 2x tyle co dziewczyny i nikt nie dał więcej. :D Ale cieszę się z tego - już piątego w mojej kolekcji - swopa. Ponadto oczywiście w pachnącej paczuszce znalazłam próbkę Organicznej odżywki do włosów z Miodem, Olejkiem Arganowym i Proteinami Pszenicy Bee Yes Propolia, no i standardowo ulotki. :) 


Oczywiście, pierwsze co sobie pomyślałam po zakończeniu licytacji - jak ja to przeciągnę przez mój wielki łeb? Jak paczka dotarła, na szczęście okazało się, że choker ma regulację. CUD! Przy otwieraniu paczki nie miałam zbyt korzystnej bluzki, więc pierwsze selfie sobie podarowałam. :P A później się zrobiło chłodno, wyciągnęłam golf i leżał chwilkę samotny, ale zaczęłam nadrabiać. Mam wrażenie, że ten choker pasuje do wszystkiego - zarówno do zwykłego t-shirtu, jak i do koszuli i do sweterka właściwie też. Dla mnie bomba!




Jakościowo moim zdaniem jest dobry, łatwo się pierze w rękach. Kiedyś miałam coś w tym stylu, ale aktualnie wygląda jak psu z gardła wyjęty i poszarpany, ale to pewnie wina jakości (tamten prawdopodobnie był z Ali, wygrany gdzieś na fb). Ani złote końcówki, ani regulacja na razie nie tracą koloru. Sam sznurek również wydaje się być mocny, zwłaszcza, że prawie non stop go zdejmuję i zakładam. Jeszcze trochę i będę w nim chyba spać. xD


Reasumując, jestem bardzo zadowolona z tego kawałka sznurka i z pewnością bez wahania bym sięgnęła po drugi taki, czy inny w H&M, choć fanką zakupów w sieciówkach nie jestem. :) Bardzo dziękuję ekipie DressCloud za wspaniałe miejsce i możliwość zdobywania takich cudownych rzeczy. <3 Póki co nie wyobrażam sobie życia bez DC i jeśli lubicie babski kosmetyczny i nie tylko świat to koniecznie musicie się zarejestrować jeśli jeszcze nie jesteś wśród Clouders. Gorąco polecam - wystarczy kliknąć TUTAJ i przeniesiesz się do mojego/naszego świata. :)

A Wy lubicie chokery? Może nie wyobrażacie sobie życia sobie bez nich nie wyobrażacie? Jakie najbardziej lubicie? :)


L'Biotica Biovax Botanic Peeling Trychologiczny Czystek i Czarnuszka

L'Biotica Biovax Botanic Peeling Trychologiczny Czystek i Czarnuszka


Dziś przedstawiam Wam Peeling Trychologiczny Czystek i Czarnuszka L'Biotica Biovax Botanic, który zgarnęłam w akcji na Instagramie. Co prawda 4 razy się zawiodłam (na dwóch oleokremach i szamponie oraz odżywce), ale pomyślałam, że to peeling, więc może tym razem trafię z kosmetykiem do włosów. Jesteście ciekawi czy sprawdził się u mnie ten peeling? Zaraz się tego dowiecie, ale najpierw kilka słów o produkcie.


"L'biotica Biovax Botanic Peeling Trychologiczny  do skóry głowy Czystek i Czarnuszka -125 ml 

Peeling trychologiczny Biovax® Botanic polecany do regularnego rytuału demakijażu skóry głowy i włosów. Skutecznie usuwa zanieczyszczenia, martwy naskórek oraz pozostałości kosmetyków do stylizacji.Peeling poprawia mikrokrążenie skóry głowy, odblokowuje ujścia mieszków włosowych, przygotowując na dalsze etapy pielęgnacji. Zapewnia długotrwałą świeżość, dzięki formule zgodnej z fizjologicznym pH, przywraca skórze naturalną równowagę. 
  • Organiczny ekstrakt z czystka, dzieki wysokiej zawartości polifenoli, działa antyoksydacyjnie. Reguluje przetłuszczanie skóry głowy, intensywnie oczyszcza. 
  • Organiczny ekstrakt z nasion czarnuszki pozytywnie wpływa na stan skórygłowy, poprawia wygląd włosów, wzmacniając ich blask i witalność. 
  • Ekstrakt z miety, z certyfikatem ECOCERT, wykazuje działanie przeciwutleniające, oczyszczające i łagodzące. Pobudza krążenie krwi, działa przeciwstarzeniowo. 
 Efekt na włosach:
  • dokładnie oczyszczone włosy i skóra głowy
  • włosy uniesione u nasady
  • zmniejszenie przetłuszczania
  • zwiększona objętość włosów
 Formulacja peelingu oparta została o starannie dobrane substancje, zapewniające skuteczne oczyszczenie skóry głowy i włosów bez obciążenia.0% SLS / SLES   0% parabens   0% silicones   0% DYES   Peeling trychologiczny Biovax® Botanic zawiera składniki organiczne i certfikowane znakiem ECOCERT oraz COSMOS. Sposób użycia:Wykonaj 2 minutowy, delikatny masaż opuszkami palców, kolistymi ruchami. Następnie spłucz drobinki peelingujące wodą i umyj włosy oraz skórę głowy szamponem Biovax® Botanic. W razie potrzeby umyj włosy ponownie.Peeling stosuj regularnie, raz w tygodniu. "

Brzmi zachęcająco, prawda? Zero parabenów, SLS, silikonów... Skóra oczyszczona, zwiększona objętość, włosy uniesione u nasady, mniejsze przetłuszczanie, oczyszczona skóra głowy, włosy... No ja się dałam kupić, więc po małej chwili wahania jednak się zgłosiłam do testów.


Pierwsze wrażenie było pozytywne. Zapach może nie codzienny, ale dający się polubić. Pierwsze mycie? Super! Skóra oczyszczona, włosy nieco inne niż zwykle. Osobiście włosy myję co 3/4 dni - tyle im wystarczało do tej pory, ale jakież było moje zdziwienie jak nie minęły 2 dni, a moje włosy znów nadawały się do mycia. A skóra głowy? Zadziała się tragedia. Zgromadziła się na niej gruba warstwa łoju co było bardzo nieprzyjemne i uciążliwe. Tak było po każdym użyciu tego peelingu. Używałam oczywiście wg przeznaczenia, stosowałam regularnie 1 w tygodniu. Starczyło mi peelingu na 5/7 razy (raz też siostra skorzystała). Choć zostało na jeszcze 1 max 2 użycia, ale nie chciałam już katować skóry głowy. Także bardzo mały wydajny - zdecydowanie bardziej preferuję opcję jaką daje BIONIGREE - SERUM OCZYSZCZAJĄCE DO SKÓRY GŁOWY Basic_01 z olejkiem z czarnej porzeczki (nie wiem czemu nie napisałam o nim - mój błąd!). Odkąd odstawiłam go z moją skórą głowy jest zdecydowanie lepiej.


Jeżeli chodzi o tubkę jest wygodna, ale póki produkt nie zaczyna się kończyć, wtedy korzystanie jest uciążliwe. Szata graficzna opakowania jest piękna. Bardzo mi przypadła do gustu. To połączenie kolorów jest przyjemne dla oka i kojarzy się z naturą (przynajmniej mi). Także najlepszym aspektem tego produktu jest opakowanie. 


Także reasumując, peeling totalnie mi się nie sprawdził. Na mojej skórze głowy pojawiło się więcej sebum, łoju i nie wiadomo czego, musiałam częściej myć włosy i zdarzało się że skóra mnie swędziała. Po odstawieniu wszystko minęło. Nie muszę znów często myć włosów. A na skórze nie mam już zbiorowiska przedziwnych rzeczy. Także mojej skórze zaszkodził niżeli pomógł. Moja skóra jest widocznie bardzo wymagająca - najlepiej sprawdza mi się kawa z dodatkiem szamponu i glinką. :) 


Zapomniałabym. Jeżeli chodzi o drobinki to w miarę łatwo się je wypłukiwało. Czasami wiadomo zaplącze się jakaś granulka, ale nie jest z tym jakiś wielki problem. Zawsze później łatwo je wyczesać. :) 


Ze swojej strony produktu nie polecam. Jak wyżej widać niezbyt dobrze wpłynął na moją skórę głowy. Ale kto wie, może Tobie pomoże. ;) Zawsze najlepiej samemu sprawdzić, czy produkt się u nas sprawdzi czy nie. Ja w każdym razie odpuszczam kosmetyki do włosów L'Biotica. Może za jakiś czas znów trafię na jakieś cudo jak kiedyś, ale na razie się nie zanosi. Na razie przetestuję sobie CUDO, od L'Biotica z kolejnej akcji - stóp chyba nie pokaleczę. :P Na dniach pochwalę się zgarniętym CUDEM. :)


Ocena: Negatywna
Cena: ok 17 zł
Pojemność: 125 ml




KAPSUŁKI NA WŁOSY I PAZNOKCIE  od BeeYes, na bazie pszczelich produktów

KAPSUŁKI NA WŁOSY I PAZNOKCIE od BeeYes, na bazie pszczelich produktów


W kwietniu dzięki wylicytowanemu swopowi #1199 na kochanym Dresscloud.pl miałam okazję testować Kapsułki na włosy i paznokcie - Pyłek Kwiatowy , Borówka i Drożdże – Propolia/BeeYes. Oczywiście swop był pięknie i pachnąco zapakowany, a środku poza kapsułkami znalazłam pakiet próbek. 


Co to za kapsułki? To suplement diety, którego opis ze strony beeyes.pl zamieściłam na grafice poniżej. 
W opakowaniu mieści się 90 kapsułek, a kuracja starcza na miesiąc co oznacza, że kapsułki trzeba brać 3 razy dziennie co niestety jest minusem zwłaszcza w moim przypadku, gdy bierze się również inne leki/tabletki - jestem zmuszona do końca życia łykać tabletki, choć zdarza mi się zapominać i na każdym blistrze opisuje daty by nie pominąć żadnej, a tu dodatkowe 3 i w zasadzie nie ma jak opisywać czy się wzięło czy nie. Przyznam, że pod koniec byłam tak skołowana, że w ostatnim tygodniu wysypywałam tabletki i liczyłam, bo nie byłam pewna czy już wzięłam 2, czy 3 razy w ciągu dnia. 



Jeżeli chodzi o włosy to myślę, że miesięczna kuracja wpłynęła pozytywnie. Stały się przyjemniejsze w dotyku, puszyste, miękkie. Nabrały nieco objętości. Były po prostu piękniejsze. Jeżeli chodzi o moje paznokcie - jak były miękkie tak niestety nadal są i były w trakcie kuracji jak i po. Ich stan w ogóle się nie polepszył, ani też nie pogorszył. Są bardzo osłabione, a niestety te kapsułki nie przyniosły pod tym względem żadnego, nawet najmniejszego efektu, a na to najbardziej liczyłam. Dlatego zadowolona jestem tylko w połowie. Bardzo liczyłam, że po kuracji moje pazurki w końcu nabiorą siły. Niestety. Może jedynie poprawił się wygląd płytki. Przyznam, że zawiodłam się. Ale przynajmniej moje włoski na tym skorzystały.



Nie jestem uczulona na produkty pszczele ani nic z tych rzeczy i kapsułki również nie wywołały u mnie jakichś alergii czy innych negatywnych skutków. Na włosy ten produkt działa i mam wrażenie że nawet sporo podrosły, więcej niż zwykle. Na paznokcie niestety nie działa. Zatem zostaje szukać pomocy w tym zakresie wśród innych rozwiązań. 




Reasumując nie polecam, ani nie odradzam zakupu. Być może innym by lepiej się sprawdziły, może kuracja miesięczna była zbyt krótka. Może zbyt mało zróżnicowana dieta. Nie wiem. Ale jeśli komuś nie przeszkadza liczba łykanych kapsułek w ciągu dnia, cena, ani dość specyficzny zapach/smak (bo z czego pamiętam mając kapsułkę na języku momentami nawet miałam pod koniec odruchy wymiotne, ale to raczej było wynikiem nadmiaru tabletek - przez miesiąc branie 6-7 tabletek było naprawdę niesympatyczne). 

P.S. Aktualnie widziałam trwa promocja na te kapsułki na stronie beeyes.pl. ;)
(Wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany).



Ocena: Neutralna
Cena: ok. 80zł (aktualnie na promocji - link do promocji wyżej)
Pojemność: 90 kapsułek 



Czy piękne kreski są możliwe z Miss Sporty, Studio Lash, The Miaoww Eyeliner (Eyeliner w pisaku)?

Czy piękne kreski są możliwe z Miss Sporty, Studio Lash, The Miaoww Eyeliner (Eyeliner w pisaku)?


Dziś chciałabym Wam napisać parę słów o moim wysłużonym eyelinerze Miss Sporty, Studio Lash, The Miaoww Eyeliner. Mam go już kilka lat i przyznam wciąż mnie zaskakuje. 


Jest bardzo czarny, ładnie i wygodnie się nim maluje. Kreska potrafi się rozetrzeć, ale po utrwaleniu jej pudrem ryżowym nic jej nie grozi! 
Końcówka nie wysycha tak jak w przypadku eyelinera Maybelline, Jest po prostu świetny. Póki co to mój nr 1 wśród eyelinerów w pisaku. Naprawdę spełnia moje oczekiwania. I cieszę się że jest ze mną tyle lat. 



Kupiłam go kiedyś w Rossku i nie żałuję, że go wybrałam. Wciąż go używam i będę używać póki nie zacznie się z nim dziać coś niepokojącego. Jest wiele odmiennych opinii na temat tego eyelinera, ale ja go uwielbiam. :) Z pewnością kupiłabym go po raz kolejny. :) Ale chyba aktualnie nie jest już dostępny. :(


Moja ocena: Pozytywna

Pozdrawiam,
Janettt 
DDOB - dlaczego warto dołączyć do tej społeczności

DDOB - dlaczego warto dołączyć do tej społeczności



Dziś chcę Wam napisać o pewnej stronie, której nazwa widnieje powyżej, a ja sama przypadkiem odkryłam ją całkiem niedawno. Wpisy wrzucam tam zaledwie od 06.08.2018 r. 

Co to takiego DDOB i jak funkcjonuje?
Strona nazywa się  DDOB: Daily Dose of Beauty i jest stworzona nie tylko dla blogerów, youtuberów czy instagramerów, ale i zwykłych ludzi, którzy chcą po prostu tworzyć ciekawe treści, bądź po prostu dzielić się ciekawymi wpisami na dowolny temat czy filmikami znalezionymi w internecie.
Możemy tam zbierać monety, które wymienimy na różne nagrody. Moim celem jest najpierw bon do H&M, koszulka, a później Instax. :) Aktualnie jestem w połowie zbierania pkt na bon, więc nie jest źle jak na 3 tydzień pobytu na DDOB.



Czym są Monety DDOB i jak je zdobyć? 




Na DDOB Monety zbierać prosto. Wystarczy być aktywnym i tworzyć ciekawe wpisy.
Punkty dostajemy za ranking dzienny, tygodniowy i miesięczny, ale również za wyróżnione wpisy, czy wypełnianie zadań.



Na co można wymienić zebrane Monety na DDOB?
Aktualnie aktywne nagrody to: Koszulka, Iphone X 256GB, Instax, HM bon 100 PLN, Flaming, Rossmann bon 100 PLN, Karta podarunkowa Spotify, Karta upominkowa Sephora 100 PLN, Karta prezentowa Empik 50 PLN.


Zadania na DDOB?
Zadania to po prostu dodatkowa możliwość zarobienia Monet. Wystarczy zgłosić się do zadania "Teksty do napisania" i jeśli się dostaniemy dodajemy wpis na temat zawarty w zadaniu i po weryfikacji dostajemy dodatkowe punkty. Do zadań należą również "Video do nagrania" oraz "Inne zadania", ale nie są chyba jeszcze aktywne, bo pod nimi widnieje tylko "Coming soon". Ja osobiście jestem w trakcie tworzenia mojego pierwszego zadania, a do tych ponoć ciężko się dostać, ale skoro udało się po niecałym miesiącu pobytu na DDOB to chyba tragedii nie ma. Mam nadzieję niedługo będę mogła wykonywać nowe zadania, ale do zgłaszania się trzeba spieszyć. Niestety już kilka razy zdarzyło mi się, "a teraz tylko zerknę na zadania, a później się zgłoszę w wolniejszej chwili", a w wolniejszej chwili zadanie było już zakończone.



Jak trafiłam na DDOB?
Na DDOB trafiłam tak naprawdę przypadkiem. Wyhaczyłam konkurs Twist  (prace można dodawać do końca miesiąca bodajże, więc też możecie się zgłosić ;) ) i utworzyłam konto z ciekawości - logo mnie zaintrygowało, choć bardziej chyba nazwa, bo róż nie jest moim ulubionym kolorem. ;) Później pogrzebałam trochę po stronie i zauważyłam, że kochana Magda (Ksanaru) również posiada konto na DDOB - wypytałam parę rzeczy i zostałam. :) Podoba mi się ta społeczność, choć trochę mało w niej poważniejszych treści, ale z czasem myślę i to się zmieni - będzie więcej niż mniej treści dla mnie, bo na razie trochę czuję się tam jak staruszek wśród nastolatków. ;)



Kogo znajdziemy na DDOB?
Na DDOB, znajdziemy osoby prowadzące blogi, vlogi, instagramy i nie tylko. Są osoby, które kojarzę z innych miejsc, ale odkrywam też różne nowe blogi - szczególnie te kosmetyczne i kulinarne.

Oczywiście Daily Dose of Beauty prowadzi również swoje konta w innych mediach społecznościowych jak snapchat, instagram, facebook czy nawet mają swój kanał na You Tube. Cieszą się dużą popularnością i aż sama się dziwię, że dopiero teraz tam trafiłam. ;)



Zatem czekam na Wasze wpisy na DDOB! :)
Dajcie znać, czy macie tam już konto i czy zamierzacie założyć. Ja Was gorąco zapraszam. Warto. :)

Pozdrawiam,
Janettt
Arbuzowelove - "Ja jako letni owoc", czyli konkurs na Królową DressCloud lipca

Arbuzowelove - "Ja jako letni owoc", czyli konkurs na Królową DressCloud lipca




"Ja jako letni owoc" - tak się złożyła iż moja propozycja tematu wygrała w zeszłym miesiącu. ;) O co chodzi? Co to za konkurs? Co miesiąc na DressCloud wybieramy Królową, a na początku miesiąca wybieramy temat jaki będzie do zrealizowania. Tym razem wygrał mój temat, ale było wiele negatywnych opinii, ale koniec końców dziewczyny wzięły udział i konkurs ruszył. :) Oczywiście 3/4 dziewczyn wybrało arbuzy. :D No cóż, nie byłam jedynym arbuzem niestety, ale to było pierwsze co przyszło mi do głowy i makijaż robiłam 2 razy. Próbny wyszedł tak sobie, ale ten ostateczny już był nieco lepszy. Głównie spodobało mi się to pierwsze zdjęcie. Niestety nie było na nim nicku, więc nie mogłam go zgłosić.
 


Jakimi kosmetykami robiłam makijaż?
Pierre Rene Professional Skin Balance Cover 22 Light Beige.
Jako bazę pod moje kawałki arbuza nałożyłam białą kredkę, którą kiedyś kupiłam w jakimś tanim sklepie - nie używam jej, ale tu stwierdziłam że się przyda bo drugiej miałam za mało.

Skórkę z arbuza robiłam cieniem Karaya Blue Topaz i MySecret MATT EYESHADOW 518. 
Róż jako miąższ moich arbuzików to kolorek z paletki, którą dostałam wieki temu i nie wiedziałam że jeszcze się może przydać. Pestki zrobiłam przy użyciu eyelinera MISS SPORTY Studio Lash The Miaoww LOOK. 
Na rzęsach RIMMEL VOLUME SHAKE, na brwiach pojawił się Korektor do brwi 3w1 EYE BROW 02 Dark Brown REVERS (używam go kiedy moje brwi są upaćkane w podkładzie i zmycie go może spowodować rozwalenie całego makijażu).
Dodatkowo użyłam MAKEUP REVOLUTION CIEŃ MONO kolor BASE do podkreślenia arbuzików - jako rozświetlacz. 




Ogólnie to chyba jeden z moich lepszych "twórczych" makijaży, a przynajmniej to pierwsze zdjęcie mocno mi się podoba. :) Ponadto to zdjęcie zostało wyróżnione przez redakcję na jednym z portali modelingowych, także jest się czym cieszyć. :)
Mi najbardziej spodobał się makijaż Ksanaru, który jak od początku zakładałam wygrał. :)
A Wy co powiecie na taki makijaż? ;)


Pozdrawiam,
Janettt
Moje wygrane - owocny lipiec :)

Moje wygrane - owocny lipiec :)



Lipiec był dla mnie niesamowicie przyjemny. Dotarło do mnie kilka paczek, które udało mi się w ostatnim czasie zdobyć. <3 
Pierwsza paczka, o której chcę Wam powiedzieć to mój wgrany swop #1298 na Desscloud gdzie Was gorąco zapraszam. Cudowny portal dla kobiet, gdzie wszyscy są jak jedna wielka rodzina. Ja jestem niesamowicie szczęśliwa, że tam trafiłam, mam nadzieję Tobie też się spodoba. <3 Jeżeli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o tym portalu to śmiało pytajcie w komentarzach lub na priv w mediach społecznościowych. :) 
Mój swop składał się z lakierów hybrydowych marki Isabellenails: topu, bazy oraz koloru 407 girly pink starter. Nie lubię różu, ale ten odcień jest naprawdę przepiękny! Myślę, że niedługo napiszę jakąś relację z testowania. Do tego dostałam próbkę Golden Rose Liquid Glow Illuminator Tinted Prime & Highlight - Baza pod makijaż z efektem rozświetlacza.


Kolejna paczka, to paczka wygrana na facebookowym fb bloga Kolorowy Świat Terii . Paczuszka pięknie zapakowana w kolorowe pudełeczko z Shiny box, które ładnie zostało obklejone naklejkami. Po prostu cudo. Nie lubię różu, ale ostatnio chyba zaczynam go lubić, bo w ogóle mi nie przeszkadza. :D Najbardziej cieszę się oczywiście z hybryd i serum do paznokci. Może moje paznokcie w końcu odżyją. 

W paczce znalazłam:
- Eveline Cosmetics Hybrid Professional Gel Polish UV/LED Light Pink 290, Fresh Spring 303, Hot Orange 306, Dark Waters 308, Pink Doll 309
- Botame Body, Krem do rąk 'Borówka' (zapach obłędny, ale na skórze jest nieco dziwny)
- Eveline Cosmetics Nail Therapy Professional Pro Hybrid, Revitalum, Serum regenerujące do paznokci 
- Delia Cosmetics Protective Lip balm SPF 25 with UVA and UVB filters
- Delia Cosmetics Soft Eyeshadow nr 10 Pearl (piękny odcień)
- MIYO Sun Kissed Matowy puder bronzujący (o przecudnym zapachu
)
- Purederm Maseczka kolagenowa z malinami (te maliny kuszą! )
- Efektima Maseczka glinkowa oczyszczająca
Próbki:
- Le Petit Marseiliais Rozświetlające mleczko do ciała z perłowymi pigmentami 
- Velvetin Krem przeciwzmarszczkowy ze śluzem ślimaka, komórkami macierzystymi, olejem arganowym i koenzymem Q10
- Noscar krem z masy perłowej przeciw bliznom (chciałam go wypróbować u siebie, jestem go bardzo ciekawa! szkoda, że jedynie próbka)
- Resibo Specjalistyczny balsam wyszczuplający 
- Biały Jeleń Koncentrat pod oczy dla cery dojrzałej 
i 2 śliczne ołóweczki. 


Następna paczka jest z konkursu na fb bloga Viktolandia.  Paczka również została pięknie zapakowana.  Znalazłam w paczce kilka fajnych rzeczy, które z chęcią przetestuję. Jedną z masek już przetestowałam i jestem bardzo zadowolona. :)
W paczce znalazłam:
- Schwarzkopf-Got 2b, Fresh It Up!, Suchy szampon do włosów, Extra fresh
- MIYO Outstanding Lip Gloss No 11 Long Holiday
- DermoFuture Natural Spa Forest Fruits, regenerujące masło do ciała
- Delia Cameleo, Kremowa odżywka, Color Care
- So Chic! Lakier do paznokci, Gel Effect, 22 Czany
- Schwarzkopf-Gliss Kur, Ultimate Oil Elixir maska wzmacniająca strukturę włosów.

Następna paczka to wygrana na facebooku Green Asia - zostało wyróżnione moje zdjęcie po raz drugi na tej stronie. ;) W paczce znalazłam 10 sztuk cytrynowych maseczek BELOV LEMON Natural Extracts myogenic & moisturizing i zastanawiam się czy nie zrobić dla Was rozdania z jedną z maseczek i nie tylko. ;) Zastanawiam się czy zrobić oddzielny post po kilka maseczek z recenzjami masek także z poprzedniej paczki czy lepiej wszystkie razem? Jak uważacie? 
Poniżej zdjęcie poprzedniej paczki od Green Asia. :)



Teraz czas na zbiór, w którym znalazła się wygrana w konkursie BeGlossy 6godzin6marek, czyli książka Rytuał gejszy. Japoński sekret promiennej cery Victoria TsaiTemat tego etapu konkursu był specyficzny "Jaki jest Twój psychologiczny typ dbania o skórę?", co wydawało mi się naprawdę dziwne i nie sądziłam, że moja odpowiedź znajdzie się w gronie wyróżnionych. To moja pierwsza wygrana u nich. Książka wygląda ciekawie i myślę, że będzie ciekawa. Na razie jeszcze nie udało mi się zacząć czytać, ale mam nadzieję nadrobię.
Następną mamy 
bazę Neess Peel Off, którą mam z akcji https://www.rozdanieneess.pl/ gdzie można wybrać punkt i odebrać bazę za 10 groszy w wybranych punktach. Ja swoją mam dzięki Anetce z Cosmeticosmos, która odebrała dla mnie bazę w Wawie, bo ja niestety miałam daleko do punktów odbioru. Na dniach mam zamiar wypróbować tą bazę.
O maseczkach Belov już Wam pisałam, a baza Isabellenails znalazła się tu dlatego, że z bazą ze swopa było coś nie tak i została mi dosłana nowa. Tym razem wszystko jest z nią w porządku. :)

No i to wszystkie paczki z poprzedniego miesiąca. Jestem nimi zachwycona. Trafiły mi się naprawdę piękne zapakowania. :) Powiedzcie co Wam się najbardziej podoba z tych paczek, bo jestem ciekawa. :) Niektóre mini recenzje oczywiście znajdziecie na moim koncie DressCloud, gdzie gorąco Was zapraszam do zakładania profili, bo warto jak widać. ;) Swopy są naprawdę cudowne i pięknie oaz pachnąco pakowane, a dodatkowo od czasu do czasu są organizowane konkursy.  :) Portal stworzony jest z pasją i miłością.
P.S. Dajcie też koniecznie znać czy takie zdjęcia na białym tle Wam się podobają, bo nie wiem czy przy nich zostać. ;)

Pozdrawiam,
Janettt 

Copyright © 2014 Świat obiektywem Janettt , Blogger